-
Recenzja bestsellera, który nie przypadł mi do gustu.
Moje rozczarowanie tą książką jest tym większe, że zdecydowałam się na powieść, która znalazła się na liście bestsellerów! A tu taka niespodzianka… Przyznaję, że czasem traktuję książki czysto rozrywkowo i celowo szukam czegoś lekkiego i przyjemnego. Miało być więc relaksująco, ale mimo wszystko wciągająco i na poziomie. Wybrałam „Czarownicę ze wzgórza” Stacey Halls. Zachęcił mnie opis na okładce, miejsce i czas akcji: Anglia, XVII wiek, czasy polowań na czarownice. Autorka zafascynowana słynnym procesem czarownic ze wzgórza Pendle, oparła swoją powieść właśnie na tych wydarzeniach. Dodatkowo książkę na okładce poleca Jessie Burton, a jej „Miniaturzystka” spodobała mi się. W oko wpadła mi też okładka, przede wszystkim urzekła mnie kolorystyka i roślinny…