Kolej podziemna to czytelnicza podróż, której długo nie da się zapomnieć!
„Kolej podziemna” zdobyła dwie najważniejsze w USA nagrody – Pulitzera i National Book Award. Już z okładki dowiadujemy się, że jest to najważniejsza książka o Ameryce i jedna z najważniejszych, które ukazały się w 2016 roku. Tego typu deklaracje najczęściej prowadzą do rozbudzenia oczekiwań czytelników, którzy po przeczytaniu zastanawiają się o co było tyle krzyku.
To oczywiście podjęty przez autora temat, spowodował tak wielką lawinę zachwytów amerykańskich krytyków. Niewolnictwo jest plamą na historii Ameryki, z którą ten kraj wciąż się mierzy.
Na początku powieści poznajemy życie Cory na plantacji. Dziewczyna jest niewolnicą, tak jak jej matka i babka. Bestialstwo plantatorów, ale także brak empatii współtowarzyszy niedoli, są szokujące. Nie jest to jednak książka, która epatuje przemocą. Znam inne, które w dużo większym stopniu pokazują okrucieństwo wobec ludzi na plantacjach.
Główna bohaterka namówiona przez jednego z niewolników – Ceasara, postanawia zbiec razem z nim z plantacji. Droga jest trudna i niebezpieczna, a świadomość pościgu paraliżująca. Ucieczka to przemieszczanie się wciąż do kolejnych stanów za pośrednictwem tytułowej kolei podziemnej – specjalnie stworzonej, tajnej siatki wspierającej uciekinierów.
Żaden z bohaterów nie jest w pełni scharakteryzowany, nawet główna bohaterka. Autor nie stara się przedstawić głębokiej analizy postaci, ich charakterów, czy motywów postępowania. Mam wrażenie, że chodzi o stworzenie ogólnego obrazu czym było niewolnictwo i jak wyglądała sytuacja czarnoskórych Amerykanów. Dlatego zostają nam przedstawione różne grupy i typy ludzi, których problem dotyczy – niewolnicy, plantatorzy i abolicjoniści. W ten sposób powstała swego rodzaju mapa niewolnictwa.
Sposób skonstruowania powieści, czyli przenoszenie się Cory do kolejnych stanów sprawia, że w osobie czytającej rodzi się poczucie, że niewolnictwo i ucieczka od niego to wyścig bez końca. Każdy stan podchodzi do niewolnictwa i abolicjonizmu inaczej, ale żaden nie jest dobrym miejscem do życia. W momencie, w którym naszej bohaterce wydaje się, że wreszcie znalazła stan, w którym może osiąść, okazuje się, że poczucie bezpieczeństwa było ułudą.
Książkę bardzo dobrze się czyta, połknęłam ją w zaledwie kilka wieczorów. Gorzka historia, ale warta przeczytania.